sł. B.Leśmian, muz.M.Borowiec
Z dłońmi tak splecionymi, jakbyś klęcząc, spała
W niedostępne mym oczom wpatrzona widzenie,
Płaczesz przez sen i wstrząsem wylękłego ciała
Błagasz o nagłą pomoc, o rychłe zbawienie.
Jeszcze płaczu niesytą do piersi Cię tulę,
A Ty goisz się we mnie niby lgnąca rana,
A ja płacz Twój całuję, biodra i kolana
I ramię i zsuniętą z ramienia koszulę
Lecz karmiony ust Twoich spłakanym oddechem,
Nie pytam o treść widzeń. Dopiero z porania
Zadaję ciemną nocą tłumione pytania.
Odpowiadasz bezładnie – ja słucham z uśmiechem.
Jeszcze płaczu niesytą do piersi Cię tulę,
A Ty goisz się we mnie niby lgnąca rana,
A ja płacz Twój całuję, biodra i kolana
I ramię i zsuniętą z ramienia koszulę
G D a e C h A
G D a e C h A C D E
Jeszcze płaczu niesytą do piersi Cię tulę,
A Ty goisz się we mnie niby lgnąca rana,
A ja płacz Twój całuję, biodra i kolana
I ramię i zsuniętą z ramienia koszulę
W niedostępne mym oczom wpatrzona widzenie,
Płaczesz przez sen i wstrząsem wylękłego ciała
Błagasz o nagłą pomoc, o rychłe zbawienie.
Jeszcze płaczu niesytą do piersi Cię tulę,
A Ty goisz się we mnie niby lgnąca rana,
A ja płacz Twój całuję, biodra i kolana
I ramię i zsuniętą z ramienia koszulę
Lecz karmiony ust Twoich spłakanym oddechem,
Nie pytam o treść widzeń. Dopiero z porania
Zadaję ciemną nocą tłumione pytania.
Odpowiadasz bezładnie – ja słucham z uśmiechem.
Jeszcze płaczu niesytą do piersi Cię tulę,
A Ty goisz się we mnie niby lgnąca rana,
A ja płacz Twój całuję, biodra i kolana
I ramię i zsuniętą z ramienia koszulę
G D a e C h A
G D a e C h A C D E
Jeszcze płaczu niesytą do piersi Cię tulę,
A Ty goisz się we mnie niby lgnąca rana,
A ja płacz Twój całuję, biodra i kolana
I ramię i zsuniętą z ramienia koszulę
e D a e
C h A
e D a e
C h e
G D a e
C h A
G D a e
C h e
e D a e
C h A
e D a e
C h e
G D a e
C h A
G D a e
C h e
A E h fis
D cis H
A E h fis
D cis fis
D cis fis
C h A
e D a e
C h e
G D a e
C h A
G D a e
C h e
e D a e
C h A
e D a e
C h e
G D a e
C h A
G D a e
C h e
A E h fis
D cis H
A E h fis
D cis fis
D cis fis